Witam Was po dłuuugiej przerwie. Przeprowadzka i brak dostępu do "normalnego" internetu daje w kość. Radzę sobie jak mogę (udostępniam sobie z telefonu) abyście nie zapomnieli o mnie ;) A tak nawiasem mówiąc, ta przeprowadzka uświadomiła mi jakie ja mam ... gabarytowe hobby - 1/4 vana to moja makulatura ;))
(uwaga bajka...)
Pewnego dnia Tulek odwiedził Julka i bardzo spodobał mu się domek Julka...
... i chciał go przejąć więc o niego walczyli
Aby rozdzielić zwaśnione strony postanowiła, że zrobię koszyk dla Tulka
Koszyk okazał się strzałem w dziesiątkę ;)
foto Ola F. |
(koniec bajki)
No dobra, bajkopisarz ze mnie kiepski ;) Właścicielce kotka spodobał się domek Julka, więc mnie poprosiła abym zrobiła dla Jej Pupila ;) A scenka bijących się kotów to gdy Tulek był zmuszony być u nas kilka dni, ale się nie polubili z Julkiem - ach ci mężczyźni;) Jedno jest pewne; domek Tulkowi przypadł do gustu :)
Jeszcze parę zdjęć koszyka i jego szczegółów;
To tyle na dziś. Mam nadzieję że szybko wrócę do normalności, nadrobię czytanie Waszych blogów (a nie tylko wyrywkowe) i do swojego rękodzieła po przeprowadzce;)
Pozdrawiam
M.
Domek cudowny, pięknie wypleciony - perfekcyjnie i po prostu śliczny, więc nie dziwi że przypadł do gustu. Super sprawa. Pozdrawiam serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńZ tą perfekcyjnością bym nie przesadzała ;) po prostu na zdjęciach nie widać "fal Dunaju" które mi zawsze na owalnych dnach wychodzą :) ale dziękuję za miłe słowa :)
UsuńPiękna bajka! i najważniejsze, że się szczęśliwie dla obu panów kotów zakończyła:))
OdpowiedzUsuńHa ha ha - polemizowałabym z tą pięknością bajki :)) ale zgadzam się że dobrze zakończyła się dla obu kotów :)
UsuńKochana , Ty to masz cierpliwość.Jak się tak przyglądam tym koszyczkom, to dopiero widzę ile jest przy tym pracy.
OdpowiedzUsuńA dziękuję, staram się jak mogę :)
UsuńAle masz zdolne ręce ! Gratuluje tej precyzji żeby wszystko było równe :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:) Staram się jak mogę, choć (niestety) idealnie nie jest ale na zdjęciach próbuję to ukryć:))
UsuńBardzo mi się spodobała kolorystyka, takie pastelowe szarości w sam raz na męskie lokum:) A co do pofalowanego dna, to po pierwsze do dziś pamiętam tą gimnastykę przy wyplataniu takiej powierzchni a po drugie miałam to samo, wiec to chyba taka prawidłowość, ale szybko się "ułożyło" (mój pies ma nadwagę:)) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuń"Pastelowe szarości" ale to ładnie określiłaś :) Wychodzi na to że moje fale to kwestia ćwiczeń i doświadczenia. Może kiedyś to zminimalizuje (choć swego czasu dużo takich robiłam i za każdym razem miałam problem), a z tym koszykiem to nie wiem czy Tulek ma odpowiednią wagę aby się samo ułożyło - na szczęście pod kocem tego nie widać;)
UsuńKoniecznie wracaj do swojej twórczości, bo robisz tak piękne rzeczy, że chce się oglądać więcej, duuuuużo więcej:-)
OdpowiedzUsuńPróbuję, ale na razie pokracznie mi ten powrót wychodzi :) Zawstydziłam się od Twoich pochlebstw, dziękuję :)
UsuńŻadne tam pochlebstwa! To najszczerszy podziw przeze mnie przemawia (z nutką zazdrości;-)).
UsuńCokolwiek to jest to i tak dziękuję :))
Usuń