Witajcie (wreszcie!) :)
Dziś przychodzę do Was trochę tak jako "winny się tłumaczy" ;) Część prac nie miało ujrzeć światła dziennego (tzn blogowego), ale jednak chciałam Wam pokazać, że mimo mojej ciszy to nie jest tak że nic nie robię - po prostu nie wszystkie rzeczy są warte pokazywania, a tym bardziej w osobnych postach, więc zrobiłam taki post hurtowy ;)
Ogólnie to większość jest z moich resztkowych rurek które nie pasują mi do stylu jakim obecnie plotę, więc robię sobie koszyki na moje "przydasie" - wyszły z tego takie zwyklaki. Stwierdziłam też po burzy mózgów że pokażę mój nieudany wyrób bo jednak coś tam mi się w nim podoba. Są też moje najmniejsze plecionki jakie kiedykolwiek robiłam :) Zapraszam :)