Po bardzo dobrym przyjęciu mojego eksperymentu z połączeniem wikliny i pulpy, boje się pokazywać kolejne prace. Może tego nie widać na blogu, ale w innych miejscach gdzie publikowałam swoje pracę już tak :) Wysoką poprzeczkę sobie postawiłam. Mam nadzieję że dzisiejsze i kolejne koszyki też zyskają aprobatę, choć dziś znów robię coś pierwszy raz :)
Że zawzięłam się na kwadraty to już wiedzie bo pokazywałam np TU, TU i TU. Dziś poszłam o krok dalej; przegródka... ale inna niż najczęściej widuje w internecie (wklejane do środka), bardziej skomplikowana - tak mi się wydaje. Chciałam żeby stanowiła integralną całość :) Miałam nadzieję że eksperyment lepiej mi wyjdzie, ale już podczas plecenia wiedziałam co zrobiłam nie tak (jak to bywa z pierwowzorami) - na przyszłość będzie lepiej... bo to oczywiście nie ostatnie słowo w tym temacie ;)
Dwa pozostałe koszyki robiłam tak, żeby wchodziły w nie formaty A4 i A5 - mieszczą się :) Koszyki można też postawić jedne na drugie gdyby miejsca na biurku brakowało ;)
Miałam spory problem ze zdjęciami. Nie potrafiłam ładnie uchwycić koszyków w kadrze. Pogoda też nie była sprzyjająca. Mam nadzieję że nie są najgorsze.
Mistrz planu też się oczywiście trafił ;) |
Temat organizacji biurka nie jest moim pierwszym. TU pokazywałam I wersję. Wzór rurek jaki mi wyszedł "zmusił" do skojarzenia z biurkiem, szkołą i oczywiście z zeszytami. Nie zastanawiałam się ani chwili co z nich powstanie:) Rurki swoje odczekały bo skręcone dość dawno, ale wiedziałam że będą to koszyki kwadratowe, więc najpierw chciałam się trochę "zaprawić w boju" ;) Niestety z prostokątami mam tak, że jeden wychodzi a drugi nie tak jak bym chciała, a te niestety należą do tej drugiej grupy... Coraz bardziej uświadamiam sobie że lepiej plecie mi się z grubszych rurek. Tak jak wspominałam, te są z początków - nie idealne i cienkie - więc zrzucam na nie winę ;) "Stare rurki" będę przeznaczać jednak na okrągłe formy :)
A Wy jak organizujecie sobie biurka, pracownie i kąciki przeznaczone na Wasze pasje? Wpasowały by się moje organizery? A może macie pomysł na inne zastosowanie tych koszyków? I najważniejsze; czy przypadły Wam do gustu? A może macie dla mnie jakieś sugestie co poprawić? Pamiętajcie; dla mnie bardzo cenne są konstruktywne uwagi ;)
Pozdrawiam
M.
Koszyki plecione kocham i nigdy nie mam ich dosyć, a twoje do nich należą. Kiedy tak na nie patrzę, to nie mogę się nadziwić, wydaje się to takie skomplikowane:)
OdpowiedzUsuńCoś mi się wydaje, że Twoja niechęć do papierowej wikliny wynikała z tego że natrafiałaś na prace zupełnie w innym klimacie - również nie moim ;) Formy prostokątne do najłatwiejszych nie należą, nie każda plecionkarka ich się podejmuje w takiej formie :) Dziękuję Ci bardzo za miłe słowa :)
Usuńo moim stole nie będę pisać- masakra jakaś:(
OdpowiedzUsuńale koszyki są świetne, szczególnie ten z przegródką i wcale nie widać żeby było coś nie tak:)
pozdrawiam cieplutko
Ja też niby organizerów pełno, ale bałagan wokół mojej "pracowni" :D Chyba już tak mają twórczo zakręceni ;) Właśnie ten z przegródką najmniej mi wyszedł, ale cieszę się że tego nie widać :)
UsuńŚwietny zestaw na domową organizację :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko i życzę przyjemnej niedzieli
Dziękuję Ci bardzo i również życzę miłej niedzieli :)
UsuńAprobatę?! dzielony przybornik jest fenomenalny!
OdpowiedzUsuńja sama takie cudo potrafię wypleść tylko w marzeniach:))
Dziękuję, choć "ten" w głowie wyglądał ładniej :D
UsuńAle super organizer! I można pomalować na dowolny kolor, no bomba po prostu! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, ale z tym farbowaniem mam mieszane uczucia, bo malowana papierowa wiklina inaczej wygląda niż prawdziwa :) Ja zdecydowanie jestem fanką naturalnego koloru gazety i rurki bardzo segreguje, aby wychodziły ciekawe wzory i kolory ;)
UsuńJa to bym musiała mieć kilkadziesiąt takich koszyków, żeby pomieścić w nich "swoje pasje" ;-) Trochę mają może zaokrąglone narożniki, ale poza tym, to ja tam nie dostrzegam innych niedoskonałości. Zresztą jak są zbyt równe, to wyglądają jak plastik (tak mi kiedyś ktoś powiedział o moich koszykach:-)) Tez muszę zrobić prostokąty, ciekawa jestem co mi wyjdzie:)
OdpowiedzUsuńJa to bym potrzebowała koszyk wielkości pokoju, więc Cię rozumiem :D Z tymi narożnikami to też sobie poradzić nie mogę, chyba bym musiała zakańczać po Twojemu. W tych koszykach co prawda niby zaginałam na rogach żeby było kanciasto, ale jakoś mi jednak nie wyszło ;) Rób rób prostokąty, nie ma opcji żeby Tobie nie wyszły ;)
UsuńNo to teraz zaszalałaś z tekstem - konstruktywnej uwagi!
OdpowiedzUsuńJak mi się ABSOLUTNIE wszystko podoba :)
Jak ja jestem ABSOLUTNIE wszystkimi Twoimi pracami zachwycona!
Przykro mi ale ja nie będę autorką takich uwag :)
Jedyne nad czym boleję i co mi się nie podoba że te wszystkie rzeczy są u Ciebie a ja bym chętnie widziała je u siebie :) a co :) hahahah
Ha ha ha, tylko że ja zawsze daje do zrozumienia (mniej lub bardziej jawnie), że chcę konstruktywne uwagi żeby dopracować prace :) Te prace wiem że nie wyszły tak jak chciałam, widziałam ładniejsze, więc chciałam "wymusić" jakieś uwagi :) Może by ktoś zauważył inne niż które ja widzę ;) Cieszę się że Tobie wszystko się podoba :) A to co napisałaś że Ci się nie podoba... mam nadzieję że kiedyś los da mi szansę obdarować Was jakimiś moimi pracami ;) Teraz to trochę skomplikowanie...
UsuńOk będę czekać :)
UsuńNo rozkręciłaś się z tymi koszykami. czy pogoda sprzyja czy nie sprzyja mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńKoszyki to prawie cały mój blog :) Dopiero pomału zacznę wprowadzać też i inne rzeczy ;) Bardzo mnie cieszy że Tobie się podoba, to dla mnie dobry znak :)
Usuń