Witam Was ponownie :)
Coś mi się wydaje że tych kanciastych będzie u mnie coraz więcej. Chciałam sobie trochę od nich odpocząć, ale chyba za długi to odpoczynek nie będzie :) Dziś więc znów prostokątnie.
Pastelowy prostokąt z pokrywą. Pewnie by go nie było gdyby TEN wyszedł mi lepiej i dało się zrobić do niego pokrywę, ale tak to kolejny raz ćwiczę te prostokąty ;) Zrobiłam też sobie pompony które pasują do koszyka :) Ile ja się z ta pokrywą nagimnastykowałam to moje. Zrobiłam jedną, ale ją tak przekombinowałam że musiałam zrobić drugą, bardziej dopasowaną. Nie wiem co ja z tamtej zrobię, a raczej czy mi się uda zrobić takie idealny kwadrat żeby pasowała pokrywa. Miałam kilka pomysłów jak zrobić uchwyt w niej i nie wiedziałam na którą się zdecydować. Zrobiłam jak na załączonych zdjęciach ;) Pierwszy raz też włożyłam drut w rurki - a dokładniej w uchwyty, aby utrzymać kształt, miałam problem jak przymocować, ale jakoś się udało ;)
Bardzo zadowolona jestem z tego dna, w końcu naprawdę mi się podoba i będę tak pleść już zawsze :) Zauważyłam też jedną rzecz w moich pracach; jak w okrągłych koszykach bardziej podobają mi się boki, tak w kwadratowych dno, takie jak tu oczywiście - nie z pojedynczej rurki :) Wy też tak macie?
Doszłam też do wniosku że kwadratowe koszyki z z pokrywą to najładniej jednak wyglądają jak są plecione na stelażu; koszyk i wieko, te drugie ewentualnie wzmocnione od spodu tekturą jak to robiła kiedyś Ala z BLURECO. Jak ja ciągle ubolewam że zamknęła bloga, ale jednocześnie rozumiem dlaczego :( Na szczęście sporo zapamiętałam i nauczyłam, za co Ci Alu z tego miejsca dziękuję, choć według mojej wiedzy u mnie na blogu nie byłaś ;)
Pozdrawiam
M.
No i się okazuje, że nie taki diabeł straszny no a jak do tego mówisz ze jesteś z niego zadowolona to juz prawie ideał, kochana idziesz jak burza. Mi rzadko podoba się to, co robię 😊 Kwadraciak wyszedł Ci superaśny buziaki. A Ali nie udalo mi się bloga poznać, gdzies po necie latają zdjęcia to tyle tylko widziałam.Musiała być wiklinowym guru, szkoda.
OdpowiedzUsuńTzn zadowolona jestem z tylko dna :)) Koszyk po prostu może być, ale w połączeniu z pokrywą widać wszystkie niedoskonałości więc raczej w takiej formie nie chcę robić - chyba że na stelażu bo można dopasować :) To fakt - Ala była (i jest) guru papierowej wikliny znana jest na całym świecie, teraz trochę zmieniła profesję na biżuterię i rzadko upublicznia swoje plecionki ale jak już to robi to kopara opada ;) Miała bardzo dużo świetnej jakości tutoriali, które po roku zamknięcia bloga nadal żyją w sieci, tak samo jak Jej prace. Dużo też się dowiaduje od Niej pisząc prywatnie:)
UsuńPrawdziwe cuda tworzysz z tego papieru. Myśle, że potrzeba do tego sporo cierpliwości.
OdpowiedzUsuńWyszło perfekcyjnie.
Dziękuję :) To moja główna obsesja więc sama przyjemność dla mnie :)
UsuńKoszyk świetny, widać że dążysz do perfekcji. Mnie się i poprzednie podobały, ale ten jest jeszcze bardziej super. Kanciastość w przypadku papierowej wikliny jest trudna, więc tym bardziej podziwiam. Pokrywa super i rączka jest ok. A koszyki i to dno wzmacniane u Ali pamiętam i też żałuję że już nie można podziwiać jej bloga. Pozdrawiam serdecznie i baaardzo gorąco :-)
OdpowiedzUsuńPodobno praktyka czyni mistrza :)) Daleko mi do niego ale cieszę się że widać postępy :) Na ochłodę chętnie bym Ci wysłała trochę deszczu z Irlandii ;)
UsuńNiewątpliwie robisz specjalizację z prostokątów;-) ale w końcu obsesję masz w tytule bloga więc wcale się nie dziwię temu dążeniu do perfekcji (też tak mam;)) Koszyk wyszedł super, przy podwójnym splocie ciężko się zawija rurki a u Ciebie wygląda to bardzo równiutko wiec trenuj dalej a ja będę na razie podziwiać, ale jak mocno zatęsknię to spróbuję sobie zrobić powtórkę z prostokątów. Za koszykami Ali też tęsknię:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńCoś z tą specjalizacją jest bo staram się być rozpoznawalna po swoich pracach a że prostokąty nie są naszą - plecionkarek - ulubioną formą to ja na przekór będę próbowała je robić często :)) Z tymi rurkami na dnie też miałam przeboje, kombinowałam jak mogłam żeby było równo, a później przy pleceniu boków części od razu się pozbywałam żeby jedną pleść :) Mam nadzieję że szybko zatęsknisz nie tak za prostokątami jak w ogóle za rurkami :))
UsuńKoszyk jest prześlicznie prostokątny i równiutki jak marzenie... a pomponami jestem zachwycona, fajny pomysł!
OdpowiedzUsuńPS. dlaczego kota nie zaprosiłaś do sesji z pomponami, na pewno bardzo prosił!
Dziękuję :) Włóczki miałam kolorystycznie dopasowane do koszyka to sobie zrobiłam do dekoracji:)) A "sesję" planowałam z kotem ale poszedł sobie spać do koszyka (oczywiście tego co mu zrobiłam) i miał w d... że ja tego chcę :)) Nawet zostawił koszyk na wierzchu żeby wszedł ale nie był zainteresowany :)) Właził do niego jak leżał wysoko schowany przed nim, w niefotogenicznym miejscu :)))
UsuńKoszyk pierwsza klasa, super wygląda z tą pokrywą.
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńKoszyk na miarę mistrza! Za samo dno już bym ci przyznała puchar :)
OdpowiedzUsuńDno to moja duma :)) Dzięki :) A koszyk jaki jest każdy widzi ;)
Usuńale pleciesz ;P
OdpowiedzUsuńPlotę, plotę :))
Usuńświetny :)
OdpowiedzUsuńDziękuję ;)
UsuńWidzę że u Ciebie jak zawsze praca wre!!! :)
OdpowiedzUsuńEXTRA!
Podobają mi się inne opcje tych Twoich pudełek :)
z rączkami wpuszczanymi z przykrywką :)
Eksperymentuje z opcjami koszyków i szukam najlepszego sposobu... albo różnorodności ;)
UsuńPiękny jest :D
OdpowiedzUsuń