Na wstępie to cieszę się, że wyrobiłam się w starym roku z tym postem bo przez moje nie takie jak zaplanowałam (wy)twory musiałam znaleźć na nie nowy pomysł i tak szukałam i szukałam...z tego też wynika takie opóźnienie na blogu bo po świętach to wszystko dopiero ukończyłam.
Piszę o moich nieudanych próbach zrobienia pierników z masy papierowej. Próbowałam jakoś je odratować więc dajcie znać jak mi to wyszło; czy na przyszłoroczne święta da się to na światło dzienne wyjąć ;) Pierwszy błąd zrobiłam próbując z farb uzyskać kolor "piernikowy"... po wyschnięciu jakoś tak nijako wyglądała z dziwnymi plamami. Drugi błąd to grubość foremkowych kształtów..no jakoś do pierników im daleko :) Malowaniem później próbowałam im nadać jakiś kolor. Nadal chciałam upodobnić do pierników ale takich "niedopieczonych" - wyszły takie jakby beżowe. Mieszane uczucia miałam ale polakierowałam i dalej szukałam pomysłu. Wymyśliłam sobie kolejną zimową girlandę w raczej eko wydaniu i czerwonymi akcentami. Niektóre kształty ozdobiłam tym czym miałam i przydasiami które dostałam...ale o tym na końcu :)
Moja przymiarka jak wygląda na choince i próby pokazania girlandy w całości czyli na lustrze.
Z innej pulpy, ale pobielonej powstały zawieszki gwiazdki. Jedna była w moim zimowym koszyku. Z tych gwiazdek jestem zadowolona :)
Na choinkę też je powiesiłam.
Teraz druga część tytułu postu czyli prezent :)
Otrzymałam go w sumie przypadkiem (oby takich więcej hi hi). Nie brałam udziału w candy ale zostawiłam u Ani Skoniecznej komentarz. Przypadek sprawił że też został nagrodzony i takim sposobem przed samymi świętami otrzymałam paczuszkę z mnóstwem przydasi; aplikacje, cekiny, perełki, mulina. Część wykorzystałam już w powyższej girlandzie :)
Była tam bardzo ładna praca Ani - widać że lubi to co robi bo bardzo estetyczna praca i dopracowany każdy szczegół.
Znalazły się też serwetki do decoupage i tym sposobem będę miała okazję spróbować tej techniki pierwszy raz :) Jeszcze tego samego dnia miałam pomysł jak je wykorzystać... po mojemu - czyli w prostej formie bez dużej ilości zdobień... w sumie to tylko serwetka, klej i lakier ;) "Dekupażystki" na pewno będą czuły niedosyt z tak prostego decoupage :)) Pierwsze moje próby będą to dekoracje Wielkanocne :) Jeśli zrealizuje swój plan, to myślę że część mojego decoupage nie będzie taka oczywista ;)
Tyle na dziś i tyle w tym roku więc pozostaje Wam życzyć...
Szczęśliwego Nowego Roku! :)
Mariola :)
Te piernikowe to mi nie przypominają pierników, ale to dobrze, ja nie lubię pierników:-) A tak w ogóle są świetne, nieprzesłodzone i oryginalne, bardzo mi się podoba aranżacja na lustrze. Wszystkiego Dobrego w Nowym Roku:)
OdpowiedzUsuńHa ha ha :)) masz racje - mało mają wspólnego z piernikami :) W swoich piernikowych inspiracjach widziałam takie jaśniutkie i dlatego tak pomalowałam swoje :) Lubię prostotę stąd taka girlanda :)
UsuńDziękuję za życzenia :)
OdpowiedzUsuńSzczęśliwego Nowego Roku!
Marta
Dziękuję :)
UsuńA kto powiedział ze muszą wyglądać jak pierniki :)
OdpowiedzUsuńi tak na lustrze wyglądają superowo:)
Wszystkiego dobrego w Nowym Roku !
W sumie to ja ubzdurałam sobie te pierniki ;) Nawet nie myślałam że na lustrze się tak podobają - będę wiedziała na przyszłość :) Dziękuję za życzenia i też życzę wszystkiego dobrego w Nowym Roku :)
UsuńFantastyczne "pierniki" :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńIstne "piernikowe" szaleństwa :D
OdpowiedzUsuńOj tak :) Pewnie by było jeszcze większe ale się nie wyrobiłam czasowo ;)
Usuń