Jak zwykle pojawiam się i znikam 😉 Dziś w roli głównej prostokątne koszyki jakie robiłam na specjalne życzenie jeszcze przed świętami.
Do regularnych blogerek to mnie zaliczyć nie można. Szczerze mówiąc to w ostatnim okresie kompletnie wybiłam się z rytmu blogowego jako autorka i jako gość u innych za co przepraszam. Nie zanosi się też żeby to się zmieniło przez najbliższy dłuższy okres. Czasem są takie okresy w życiu że po prostu nie ma się głowy do tego.
Zdecydowanie przeniosłam się na Instagram (bo łatwiej szybko coś pokazać) na którego serdecznie zapraszam 😊 Znalazłam tam dużo ciekawych pomysłów do nowych i mniej typowych prac. I w ogóle przepadłam w tych pięknych zdjęciach które bardzo mnie inspirują. Mimo dużo mniejszej częstotliwości tworzenia to tam pokazuje znacznie więcej nad czym pracuje i inne skrawki z życia. Moje dzisiejsze zaległości też tam można znaleźć 😉
Jako winna się już wytłumaczyłam, więc przejdźmy do sedna czyli koszyków.
Pogodziłam się już z tym że w kwadratach i prostokątach nigdy nie dogonię swoich autorytetów, więc się nad tym już rozwodzić nie będę. Rosjanki, Ukrainki w tej dziedzinie są po prostu nie do przebicia. W Polsce jest chyba tylko kilka plecionkarek , które mnie zachwycają idealnymi prostokątami. Przyjęłam do wiadomości że to jest po prostu mój styl, w granicach mojej estetyki i tyle.
Prostokąty były robione pod konkretne wymiary, dlatego każdy jest inny, ale wszystkie w spokojnej kolorystyce; dwa "prawie" białe i dwa biało niebieskie.
Jako że będą używane jako pojemniki na przyprawy i inne kuchenne skarby, to dno zrobiłam pojedynczą rurką. Zdjęcia co prawda z bombkami, ale tak mi lepiej pasowało na fotkach 😁
Największy koszyk jest podwójną bo planowałam go zrobić dużo większego, ale w trakcje robienia wyszło że też dołączy do zamówienia i musiałam go wcześniej skończyć. Z tego samego powodu jest też dosyć grube zakończenie.
Przejdźmy też do kolejnych zaległości... zaległości których wstydziłam się już wstawiać jako oddzielny post... Większość (rękodzielników) już myśli o Dniu Babci i Dziadka lub Wielkanocy, a nie Bożym Narodzeniu, więc nie będę "urywała się jak Filip z konopi" z tak mocno zimowymi dekoracjami 😆 Sama mam już w głowie wiosenne projekty, a ten post próbuje już od tygodnia napisać, aby był jako archiwum moich prac😉
Zacznijmy od choinek zrobionych nowym sposobem który, odkryłam na grupie o papierowej wiklinie na Facebooku i mi się spodobał ze względu na duże podobieństwo do prawdziwej choinki :) Nawet udało się je zrobić na tle śniegu! 😄 Jedynego jaki udało mi się uchwycić na zdjęciach podczas mojego ponad czteroletniego pobytu w Irlandii i który był dłużej niż podczas padania! Leżał chyba ze dwa dni! 😆 Nie jestem z nich do końca zadowolona, ale cała koncepcja tak mi się podoba, że nawet mi te niedociągnięcia nie przeszkadzają 😉
Kolejną nowością dla mnie w tym roku były reniferki zrobione wg kursu Claoodia Art. Bardzo mi się spodobały. Dla mnie chyba najlepsze jakie widziałam bo są... eleganckie i w fajnej pozie. Rurki miałam w świątecznym klimacie bo w światełka i płatki śniegu oraz klasycznym szarym, dzięki czemu pięknie prezentowały się na moich dwóch choinkach😊
Robiłam też gwiazdki ze złotym akcentem zainspirowane gwiazdkami Zaplecionej z zeszłego roku.
Zrobiłam świąteczne lizaki różnymi, bardzo prostymi sposobami.
Przerobiłam też swoje choinki z poprzednich lat i zrobiłam z nich dekoracje ścienne i na drzwi wejściowe. Wyszły takie rogi obfitości.
Ostatnio jestem zafascynowana naturalnymi dekoracjami, dlatego jedną z dwóch choinek ubrałam tylko w takie ozdoby; drobne drewniane dekoracje z kulek, gwiazdek i choinek z których powstały zawieszki i łańcuch. Zawieszki z suszonych pomarańczy i skórek. Oczywiście są też moje renifery i gwiazdki, które pokazałam wyżej 😉
Uff, to chyba wszystko. Mam nadzieję że następnym razem jak się pojawię, to nie będzie Wielkanoc 🙈 Trzymajcie za mnie kciuki, bo rozpoczęłam pare prac, które chciałabym pokazać na blogu jeszcze przed następnymi świętami 😂 Na pewno wcześniej będzie wszystko na Instagramie - tam wszystko jest wcześniej😉
Pozdrawiam 😊
M.
Koszyki, jak zawsze udane, ale ozdoby tym razem mnie zachwyciły- wszystkie:)
OdpowiedzUsuńAj, dziękuje :) Staram się żeby moje ozdoby były uniwersalne i podobały się osobom lubiącym różne style :)
UsuńCzęść ozdób już podziwiałam na fb, więc dzisiaj najbardziej zachwyciły mnie kwadratowe pojemniki :) Te z dodatkiem niebieskości - najbardziej mi się podobają, zdecydowanie moje kolory :) koniecznie wpadaj z nowymi plecionkami na bloga częściej, ja zawsze czekam na nie!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Cieszę się że podobają Ci się moje koszyki :) Do tych kolorów mam stały dostęp więc powinno się jeszcze coś z nich pojawić... choć teraz zużywam swoje inne rurki, więc nie wiem jak to będzie ;)
Usuńbaskets, as always successful, but this time I was delighted - all :)
OdpowiedzUsuńหนังสืบสวน
Thank you :D
UsuńNie przepadam za niebieskim ale w takim wydaniu mi się spodobał - ja bym użyła ten koszyk na jakieś kosmetyki :)
OdpowiedzUsuńPs reniferki genialne! :)
To bardzo mnie cieszy że swoimi koszykami przekonałam Cię do nich, mimo niechęci do tego koloru <3 Kolejnej osobie podobają się moje prace, mimo że teoretycznie tego wcześniej nie lubiły :D
Usuń