sobota, 7 maja 2016

Rekordy


Dzisiejszy post będzie pełen rekordów; jeden (a raczej dwa) z których jestem dumna i pozostałe niechlubne. Wpis sam w sobie też chyba rekordowy... ostrzegam - dużo czytania ;) Zacznijmy od pozytywnych rekordów:)


Zrobiłam sobie dwa duuuuże kosze z przykrywami, największe jakie do tej pory plotłam, wysokość 53 cm i średnica ok 43 cm. Kolorystyka moja ulubiona bo jeden biały z szarymi paseczkami w dwóch odcieniach, a drugi w turkusową szachownicę. Czy Wy ją widzicie bo rurki nie były w aż tak skrajnych kolorach tylko podobnych.

Przyczajony tygrys... tzn kot ;)






Nie mam pomysłów na uchwyty na wiekach aby dobrze się prezentowały i wygodnie robiły, więc wymyśliłam sobie że na razie będę robić "dziury" - wygodny i prosty patent jak dla mnie ;) Sposób na wieko jest wg tutorialu BLURECO którego (bloga i tutorialu) już w sieci niestety nie ma. Na dno przykleiłam gumowe podkładki meblowe aby za szybko się kosz od spodu nie niszczył, zrobiłam to też za późno ale lepiej późno niż wcale ;)




Jeśli chodzi o pozostałe rekordy to pierwszy najważniejszy to kosze robiłam rok! Zaczęłam je robić ale jakoś miałam kryzys i nic nie plotłam a poza tym nudziłam się tym białym i białym - jednak kolor jest mniej nudny  i szybciej się plecie jeśli chodzie o duże gabaryty;) Druga sprawa to białych rurek już za dużo nie będę miała i na pewno nie będą to duże projekty bo od tego roku już nie ma tych gazet które dawały ładną biel. Ciągle odwlekałam w czasie, plotłam po kilka okrążeń i robiłam długie przerwy. Po przeprowadzce były skończone i zaczęłam je używać, jednego jako kosz na pranie a drugiego jako sypialniany pomocnik na poduszki koce itp ale ale ale... ciągle nie było pokryw! Zabierałam się do nich jak pies do jeża; zaczynałam, przerywałam i robiłam coś innego, kombinowałam, zrobiłam jedną, inne prace, drugą, inne prace, lakierowanie... aż w końcu skończyłam :) Widać że kosze są starsze po odcieniu rurek bo lakier przez te oczekiwanie trochę pożółkł na koszach. Trochę też swoje przeżyły bo czasem robią za drapak dlatego zanim je skończyłam to musiałam zrobić szybko drapak :) Nie wiem czy widać różnice kolorów na zdjęciach ale na pewno widać oznaki kocich pazurów ;)


Kolejne rekordowe błędy to że rurek osnowy nie zrobiłam sobie grubszych i męczyłam się z próbą utrzymania kształtu bo ja oczywiście plotę bez formy  i wyszły mi mega fale. W mniejszych koszykach tego nie widziałam ale w takich dużych i jednolitych wszystko widać - trudno. Od tamtego czasu gdy zauważyłam że rurki mam za cienkie, do następnych prac zaczęłam inaczej ciąć wszystkie gazetki, robię grubsze bo odkryłam że też się nimi dobrze plecie (choć i tak osnowy powinny być troszkę grubsze). Nie wiem też jak poradzić sobie z problemem prostych kątów dna w stosunku do boków przy takich gabarytach. Tak się bałam żeby się nie zwężały na górze (jak to często się zdarza i widuje w sieci) że w tym z szarymi paskami przesadziłam w drugą stronę i wyszło wiaderko... a raczej wiadro... powiedzmy że tak miało być, drugiego bardziej pilnowałam, kolejne zresztą też ;) Każdy uczy się na swoich błędach. Może Was uchronię przed tym i będziecie się uczyć na moich? :)


Przy tych koszach nauczyłam się też bardziej zwracać uwagę na to jakie rurki wyjdą po skręceniu, bo piękne turkusowe zniszczyłam sobie tym że nie wycięłam logo sklepu który mi teraz psuje wygląd szachownicy. Od tamtego czasu wycinam niepasujące części przed skręceniem - nie tylko loga sklepów. W tym koszu  zrobiłam jeszcze jeden błąd; ciekawe czy ktoś zauważy co z tymi szachownicami - górną i dolną - jest nie tak bo jak zrobiłam błąd w dolnej to w górnej powtórzyłam żeby wyglądało że "tak miało być" ;)


Dodatkowym błędem było że po którejś dłuższej przerwie w wyplataniu i lakierowaniu pomiędzy to użyłam starego lakieru który mi mocno zniszczył wizualnie dno koszyka... właśnie - na szczęście dno a nie inne widoczne części. Miałam obawy co do lakieru więc zrobiłam to na dnie. Teraz też lepiej dbam o lakiery, a zdjęcia nie są w wielkich zbliżeniach ;P Muszę też wykombinować jakieś uchwyty bo nie pomyślałam o nich podczas wyplatania i teraz z wiekami ciężko je przestawiać i przesuwać :)

A Wy widzicie moje błędy? Czy osoby plotące też mają/miały takie problemy jakie ja miałam przy swoich? Może jakieś rady? :) A może ja Was przed czymś uchroniłam? :) Napiszcie w komentarzach :)

M.

58 komentarzy:

  1. Kosze są po prostu przepiękne i oba idealne, równiutko wyplecione, a ten z szachownicą podoba mi się wybitnie ze względu na kolor, bo szlaczek ma elementy seledynowe (a poza tym ze względu na szachownicę:)) Rok trwało, ale dokończyłaś, i są wspaniałe:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedy Ty będziesz bardziej krytyczna dla mnie? bo aż się nieswojo czuje :P Ta szachownica też mi się bardzo podoba... gdyby nie te "lidly" było by super:))

      Usuń
  2. Wspaniałe te rekordowe kosze! Ja też mam problem z rurkami z gazetek z supermarketów :) Staram się je tak wkręcać, żeby nie było widać loga, albo biorę je do przedłużania, ale nie zawsze tak wychodzi jak się chce i czasami widać "biedronki i lidle" - a tego mocno nie lubię...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ja żeby podczas wyplatania nie kombinować po mega wpadce w tym koszu już wszystko wycinam ;)

      Usuń
  3. wspaniałe kosze :-) Już widzę taki u siebie, tylko kto mi go zrobi... :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ;) A ja widzę piękne pledy u Ciebie... kto mi taki zrobi? :)) Planuje się właśnie dla koca szydełka nauczyć, może Ty spróbujesz papierowej wikliny? ;)

      Usuń
  4. Matko Jedyna !Kosze fantastyczne , dobrze ,że zdołałaś je skończyć :)
    A co do błędów to każdy robi swoje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też się cieszę że w końcu je skończyłam :)) A może ktoś nie zrobi swoich błędów bo nauczy się na moich? ;)

      Usuń
  5. Kosze świetne, oglądam już kilka razy i nie mogę złapać co za błąd masz,pewnie dlatego że powtórzyłaś go na górze i wyszło, że tak ma być. Nie wiem, co Ci mogę poradzić na trzymanie pionu,bo takich wysokich nie robiłam. Próbowałaś wkładać patyczki do szaszłyków obok rurek osnowy i systematycznie je podciągać w górę? Nie wiem czy pomoże ale rosyjskojęzycznych stronkach tak robią.buziaki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i kosze świetne oczywiście :)

      Usuń
    2. No właśnie ciężko mi było pokazać na zdjęciu obie szachownice żeby można było się przyjrzeć, ale to dobrze że nie widać - ja widzę bo robiłam ale to chyba większość rękodzielników widzi własne błędy ;) Co do pionu to chodzi mi żeby plecionka miała kąt prosty a nie rozszerzała się jak wiaderko, nie chodzi o "kopnięte" rurki osnowy. Wykałaczki to ja na pewno będę wykorzystywać przy pleceniu kanciastych bo ostatnio po raz kolejny nie wyszło mi tak jak powinno. Pozdrawiam :)

      Usuń
  6. Jak można znaleźć błędy w idealnych koszykach? Są piękne i mega - rewelacyjne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję że tak mówisz, ale chyba mam po prostu wysokie wymagania wobec siebie bo porównuje się do najlepszych a do nich mi trochę brakuję ;)

      Usuń
  7. WOW! Kosze genialne i bardzo pracochłonne z pewnością! Ale z pewnością też wysiłek się opłacił:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, wysiłek się opłacił :) Dziękuję :)

      Usuń
  8. Jakby co, będę pamiętać o Twoich wskazówkach, choć nie wiem, czykiedykolwiek pokuszę się na taki rozmiar i to bez formy:-)
    Na zdjęciach wszystko prezentuje się bardzo ładnie, ale wiadomo, że twórca zawsze uważa, że mogłoby być lepiej;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie, to naturalne że twórca każde swoje niedociągnięcie widzi, tym bardziej jak się porównuje do najlepszych ;)

      Usuń
  9. wow jestem pod ogromnym wrażeniem wielkości

    OdpowiedzUsuń
  10. wooow genialny kosz:) bardzo mi sie podoba, marzy mi się prostokątny z kawałkiem decoupagowym z różami:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prostokąty to utrapienie każdej wyplatającej osoby... unikamy ich... choć ja już nie ;) Jeśli chodzi o decoupage na papierowej wiklinie to zupełnie nie mój styl, ja tylko lakieruje naturalny kolor jaki daje gazeta :)

      Usuń
  11. Świetne te kosze, wyglądają genialnie! Podziwiam za cierpliwość :)
    Pozdrawiam serdecznie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Oj cierpliwość to miałam na wykończeniu :))

      Usuń
  12. Wow, aż mnie paluchy bolą jak patrzę na te rządki. Świetna robota, u mnie czekają takie olbrzymy w kolejce do ukończenia, czekają już chyba z rok :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A żebyś wiedziała że często robiłam przerwy bo palce odmawiały posłuszeństwa, czasem to na co drugim palcu plaster miałam ;)) Coś te olbrzymy lubią rok czekać bo moje też tyle się wykańczały :)

      Usuń
  13. Wow, są fantastyczne, nie wiem, który ładniejszy, bo i siwy i turkus lubię. A raczki może czarne skórzane? :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Wow, są fantastyczne, nie wiem, który ładniejszy, bo i siwy i turkus lubię. A raczki może czarne skórzane? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, to bardzo podbudowuje :) No właśnie jeszcze nie wiem jakie zamontować rączki, ale jeśli chodzi o skórzane to takie też planuje zrobić ale nie w tych egzemplarzach :)

      Usuń
  15. Ja widzę tylko dwa genialne kosze. A tego o czym piszesz nie dostrzegam. Albo mi to po prostu nie przeszkadza. Jego robiłaś go rok to faktycznie długo. Ale efekt jest pozwalający. :-D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Twórca prędzej zauważy wady w swoim produkcie niż inna osoba ;) Cieszę się że Tobie nie przeszkadzają mankamenty koszy ;)

      Usuń
  16. Zbytni perfekcjonizm wprowadza nudę i przewidywalność; strzeż się jej.

    Poza tym, po co pisać o błędach? Nie widziałam, gdzie malowałaś starym lakierem, albo że logo sklepu nie pasuje. Tak właśnie ma być i kropka. Gwarantuję Ci, że większość oglądających nawet nie zwróciłaby uwagi na te Twoje "błędy" ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak ja przegapiłam komentarze? Dziwne... Ale do sedna ;) Kto tu mówi że perfekcjonizm jest nudny - ta której prace zawsze są idealne :) Jakoś tam mam że piszę o swoich błędach, tak jak by ktoś chciał mnie poinformować to z góry pisze że wiem ;) Stary lakier to specjalnie nie pokazałam bo w tym wypadku wyjątkowo jestem na siebie zła bo wygląda jak by ktoś mocz oddał :D

      Usuń
  17. Przecudne!
    Plotłam kiedyś coś na kształt kociego domku z rurek z gazet do drukarki i ten cały kosz mi okropnie jeździ, gnie się i jest niestabilny. Nie wspominając o tym, że moje koty wolą raczej spać na jego górze niż w środku. Jak wpadłam na Twój blog i zobaczyłam Twojego tygrysa na tym koszu to zbladłam... Jak Ty to kobieto zrobiłaś, że ten kosz wytrzymuje swój własny ciężar a co dopiero kociaka!? :)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmmm, pierwsza myśl to czy go polakierowałaś? Ja swoje duże prace lakieruje 3 razy, jak bym robiła z przeznaczeniem na zewnątrz to będzie jeszcze więcej warstw. Druga sprawa czy to przypadkiem nie była jedna z pierwszych prac? Jeśli tak to się nie dziwie bo widocznie jeszcze nie miałaś dopracowanej techniki a to ćwiczenia czynią mistrza (ja się nim nie czuję ale jestem względnie zadowolona ;) ). Trzecia sprawa czy robiłaś splotem ósemkowym, bo jeśli pojedynczą to też co do zasady nie są tak mocne jak wspomnianą ósemką. Jeszcze czwarta sprawa to że rurki na duże gabaryty muszą być grube. Co prawda akurat te są z cienkich, ale o tym też pisałam że to mój błąd. Obecnie duże projekty plotę z rurek gdzie paski tne na szerokość ok 14-15 cm czyli gazetkę reklamową po prostu na pół w wzdłuż jeśli jest zszyta a nie sklejona :) Moje kosze mają być praktyczne a nie tylko "wyglądać" więc staram się żeby były solidne i taki kotek na nich to pikuś :) Obecnie jeden kosz używam na pranie i naprawdę o wiele cięższe rzeczy nosi :) Zobacz też sobie pod etykietą "koszyk dla pupila" że ja też robiłam domek dla mojego kota i naprawdę trzyma się znakomicie :) Trochę się rozpisałam ale mam nadzieję że pomogłam :)

      Usuń
    2. masz rację że to była jedna z pierwszych prac i dziś jak patrze na ten splot, to nawet wstyd mi go Tobie teraz pokazać, splot ósemkowy, ale jak porzemyśleć sprawę to stanowczo za mało rurek osnowy. Tak więc sama sobie jestem winna, ale dziękuję bo mnie przynajmniej "wyprostowałaś":P

      Usuń
    3. O widzisz zapomniałam o piątej zasadzie czyli o odległości osnowy od siebie, ale do tego sama doszłaś :) Najlepsze odległości to 2-2,5 cm. mniejsze lub większe odległości nie wyglądają dobrze, a przy mniejszych dodatkowo źle się plecie i mniej estetycznie jest :) Nie jest wstyd pokazywać swoich pierwszych prac bo to normalne że każdy kiedyś zaczynał, ale gdy pokażesz je np w grupach Facebook`owych w temacie papierowej wikliny i napiszesz że prosisz o radę co poprawić to wtedy Ci podpowiedzą i będziesz wiedziała na czym się skupić i co poprawić żeby później nie powielać swoich błędów :) Pozdrawiam i udanych prób :)

      Usuń

Miły Gościu, dziękuję za każdy komentarz :) Nie bój się też szczerych i konstruktywnych uwag - mi to pomaga w dopracowaniu swoich prac :)