Witam Was od serca bo przecież Walentynki już jutro 😊
Niby Walentynki, ale moje serca w kolorach wiosennych, a nie klasycznym czerwonym czy różowym. Czekam na wiosnę, więc kolorami próbuję ją przywołać😉 Może i bym zrobiła czerwone, ale nie miałam takich rurek, a jak większość pewnie wie, ja nie maluje papierowej wikliny, tylko korzystam z naturalnych kolorów gazet. Selekcjonuje wzory oraz kolory i z takich plotę. Mam w planie spróbować barwienia, ale to na pewno nie będzie u mnie na porządku dziennym. Na koniec zabezpieczam lakierem akrylowym z atestem "Bezpieczeństwo Zabawek".
Serca już robiłam rok temu i pokazywałam TU. W tym roku raczej ich nie planowałam (przynajmniej było to pod wielkim znakiem zapytania, bo wolałam robić coś innego), ale gdy natknęłam się na TEN tutorial na trójkątne dno, wiedziałam że to będzie idealna baza i tak powstało pierwsze serce. Tym razem dopracowałam swoje pierwowzory, bo inspirowałam się sercami z prawdziwej wikliny i wyszło lepiej. Nie widać tych specyficznych dziur "nawrotowych" wątku w górnej części serc, które u mnie było widać przy powstawaniu "wybrzuszeń" i na dole aby powstał "szpic".
Nie byłabym sobą jakbym nie pomarudziła i nie powiedziała że nie wszystko mi się podoba, więc... nie jestem w pełni zadowolona ze swej pracy😁 "Wybrzuszenia" jakoś mi do końca nie pasowały, więc wiedząc co mam poprawić postanowiłam zrobić jeszcze jedno serce, ale innym sposobem. Z powyższego filmu zrobiłam tylko "szpic", a resztę uformowałam podczas plecenia, bo stwierdziłam że tak będzie mi łatwiej i nie myliłam się😉 Trochę też się bałam że będzie mi niewygodnie pleść bo rurki miałam typowo na osnowę (grube), ale na szczęście po zmiękczeniu ich preparatem wody z odżywką do włosów (patent używam od niedawna dzięki koleżankom po fachu - dzięki😊 ), dałam radę.
Szczerze powiem, że mi druga opcja bardziej się podoba, bo łatwiej się robiło i nie widać tak jak w pierwszym, że źle sobie podzieliłam plecionkę na trzy części i serce jest krzywe🙈 Musiałam prostować dodatkowymi splotami z jednej strony, ale i tak nie jest idealnie. Ogólnie to dla mnie "za dużo się dzieję" na środku przez te trzy promieniste linie... Wiem, dziwna jestem😜 W drugim jest tylko jedna i już mi to nie przeszkadza. Kolorystyka ułożyła mi się też ciekawsza😉 Dla mnie im prościej tym lepiej. Z tych samych powodów lubię gdy środek koszyków nie jest widoczny i nigdy nie zaczynam plecenia od dużej ilości rurek. Po tych sercach gdzie środek praktycznie się niczym nie wyróżnia, stwierdziłam że następne koszyki zacznę pleść od jeszcze mniejszej ilości rurek, bo to wygląda naprawdę super i pasuje do mojego minimalistycznego stylu plecenia. Moim zdaniem same rurki są na tyle wzorzyste, że nie potrzebują dodatkowych ozdób czy wyróżniających się elementów😉
Jak by ktoś chciał zrobić dno w kształcie serca, to poniżej opisuję i pokazuje kilka praktycznych wskazówek które odkryłam podczas plecenia i które mi ułatwiły pracę😊 Na zdjęciach są zbliżenia spodu jak robiłam "wybrzuszenia" - to chyba najtrudniejsza cześć podczas robienia całego serca (przynajmniej dla mnie). Foty kiepskiej jakości bo na szybko słabszym telefonem robiłam, ale może pomogą😉 Powinno widać, że gdy je robiłam, to nie zakręcałam jednym ciągiem rurkami wątku jak większość to robi, tylko brałam oddzielną parę krótkich rurek i plotłam nimi w miejscu "wybrzuszeń" co kilka pełnych okrążeń (z jednej i drugiej strony) - czyli jak w normalnej wiklinie (u mnie to była połowa długości rurek pozostałych, ale to już trzeba indywidualnie dopasować do wielkości serca). Tak zrobiłam przynajmniej z drugim dnem. W pierwszym powiększyłam wszystko w jednym miejscu i było mi później niewygodnie pleść i chyba jest też to mniej estetyczne. Trzeba też pamiętać, że podczas plecenia (nawet jeszcze gdy nie dokładamy dodatkowego krótkiego wątku) tworzyć trójkąt/serce, bo to ułatwia późniejsze formowanie serca(szkoda że nie zrobiłam tego zdjęcia). W sumie to zaczyna się od trzech rurek, więc teoretycznie trójkąt jest od samego początku, ale wiadomo że podczas plecenia praca się zaokrągla, a tego trzeba unikać i palcami odpowiednio formować.
Palcem pokazuje jedne z dodatkowych rurek które formują "wybrzuszenia". Idąc w lewo w górę widać dwa pozostałe. Na prawym zdjęciu wszystkie dodatkowe sploty są w jednym miejscu. |
Spód drugiego serca już po obcięciu nadmiaru rurek. Muszą nachodzić na rurki osnowy. |
Pierwsze serce, gdzie formowane "wybrzuszenie" jest od razu. |
Ogólnie planowałam zrobić z tego dna tutorial, ale wydaje mi się że wystarczająco to wyżej opisałam i widać na powyższych zdjęciach jak zrobić, a pozostałe podpowiedzi można wywnioskować z filmu o którym wspominam na początku. Co prawda boki nie wyszły mi tak idealnie jak bym chciała (za dużo oglądam idealnych prac na Instagramie Rosjanek, Ukrainek itp), ale z samego dna jestem zadowolona i dlatego pomyślałam o tutorialu. Dajcie znać bo może się wygłupię. Dla mnie też nie ma sensu robić takiego 126356-ego "krok po kroku" jeśli są już takie dostępne, a ja na takie nie trafiłam. W sumie nie szukałam😉 Na Walentynki i tak bym nie zrobiła, ale na serca zawsze znajdzie się przecież okazja, więc późniejszy termin to nie problem😊
Bardzo ciekawa jestem Waszej reakcji na moje serca. Które Wam się bardziej podoba? Chodzi mi tu o technikę. A może Wam nie przeszkadzają te trzy linie i stwierdzicie że ono właśnie lepiej wygląda? Druga sprawa czy też uważacie że kolorystyka drugiego serca jest fajniejsza? Ciekawe czy podobnie myślicie jak ja, bo czasem mnie zaskakujecie i jest inaczej😄 Jak zawsze liczę na szczere i konstruktywne komentarze😉
Pozdrawiam
M.
Przeszło mi przez myśl, czy by nie spróbować plecenia, ale szybko odeszło. Idealnie wybierasz gazety, bo plecionki w ogóle nie są pstrokate. Piękne serce i niczego nie mogę się doczepić:)
OdpowiedzUsuńPewnie spróbowałaś i po nieudanej próbie zrezygnowałaś? ;) Mi też od razu nie wychodziły, przez około rok moje prace byłe koślawe ;) Teraz też nie jestem w pełni zadowolona bo są lepsi ode mnie, ale dalej plotę ;) Trzeba ćwiczyć ćwiczyć i jeszcze raz ćwiczyć ;) Cieszę się że Ci się podobają. Zawsze staram się zrobić ciekawe kolory i wzory :) Pozdrawiam :)
UsuńJesteś bardzo wymagająca w stosunku do Siebie, bo serca są piękne. Oba są super, trzymają kształt serca, mają delikatną kolorystykę, zachowują jednak urok papierowej wikliny. Jedyne co to mogę się zgodzić, że to drugie jest rzeczywiście takie "spokojniejsze" ale to rzecz gustu. Super prace, a takie serce zawsze się przyda :-) Pozdrawiam serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńMoże i jestem wymagająca, ale to wszystko przez to, że ciągle widzę prace ładniejsze od swoich...ehh. już to wcześniej określiłam moim stylem i tak chyba musi zostać ;) Cieszę się że serca się podobają bo wbrew pozorom, ja naprawdę jestem z nich zadowolona :) Pozdrawiam :)
UsuńPrzepiękne serca. Masz duży talent. Chyba brak Ci nieco wiary w siebie.? Ja mam tak samo. hehe W życiu nie zrobiłabym, takiego serca, albo robiłabym je miesiącami. Bardzo podoba mi się Twoje. Pozdrawiam serdecznie. :)
OdpowiedzUsuńBardzo Ci dziękuję za takie słowa :) Może nie tyle co brak wiary w siebie, ale tak jak wspominam w poście, inspiruje się najlepszymi w swojej dziedzinie i dlatego jestem dla siebie taka surowa. Pewnie nie powinnam tak się porównywać bo to jest mój styl, ale to tak samo z siebie wychodzi ;) Mam nadzieję że kiedyś mi to przejdzie :D Może miesiącami byś nie robiła, ale jeśli nigdy nie miałaś styczności z papierową wikliną, to proponuję od nauki okrągłych koszyczków, a później inne kształty. Naprawdę to fajnne fobby jest. Ja się wkręciłam na maksa :D Pozdrawiam :)
Usuń